środa, 24 grudnia 2014

Do zakochania jeden krok, jeden, jedyny krok, nic więcej... Czyli odbudowa Fiata 126p.

Witam wszystkich w ten przed wigilijny czas... Powiem szczerze, że sam nie czuję w ogóle tego klimatu, nie pamiętam, żeby w grudniu były tak silne wiatry i mocne opady deszczu... ale nie o tym ten post... Pewnego dnia na moim fanpage na facebooku pojawił się post, w którym pytałem jakie silniki macie w swoich samochodach i jak się ona sprawują... Zaciekawił mnie jeden Pan, który zaprezentował swojego Fiata zwanego potocznie przez niego kaszlakiem, który jest w trakcje renowacji. Będąc nadal zaciekawiony jego projektem postanowiłem zaciągnąć języka w tej sprawie i porozmawiać na temat jego projektu, poprosiłem o kontakt w tej sprawie...

Kuba Burkacki, bo tak nazywa się właściciel Fiata 126p przedstawił mi trochę historii tego, jak doszło do zakupu samochodu...Zapraszam! :-)

KB-Kuba Burkacki.
SN-Sam naprawię.

KB: Siemka, miałem się odezwać.
SN: Siemka, racja, zauważyłem, że odnawiasz ikonę Polskiej motoryzacji, zaciekawiło mnie to, czy chciałbyś wejść w małą współpracę i podrzucać raz na jakiś czas kilka zdjęć z małym opisem co robiłeś?
KB: Zdjęć mam dużo na fanpage (red, okno na blogu), jutro będę składał silnik na nowych uszczelkach, więc będą nowe zdjęcia.
SN: Jakie samochody wzbudzają Twoje zainteresowanie?
KB: Kocham Polskie klasyki oraz japońskie samochody.
SN: Czy masz jakieś plany, gdy zakończysz obecny projekt?
KB: Po odbudowie malca mam zamiar wziąć się za odbudowę Fiata 125p kombi, który jest moim ulubionym autem
SN: Życzę powodzenia... Wracając do tematu maluszka, czy możesz opisać jak to się zaczęło, skąd pomysł na odbudowę?
KB: Wszystko zaczęło się od tego, że kupił mi go tata, gdy poszedłem do technikum samochodowego w celu nauki mechaniki. Stał kilka lat wyrejestrowany, posiadał aktualny przegląd i ubezpieczenie, na co posiadam dokumenty, zakupiony został za 450 złotych.
SN: Ciekawa perspektywa i okazja. Czy mógłbyś ujawnić trochę informacji, dotyczących aktualnego stanu Twojego Fiata?
KB: Aktualnie jest u spawacza, gdzie został oczyszczony z rdzy i zabezpieczony podkładem antykorozyjnym, w tym tygodniu go odbieram i będę szykował powoli do malowania.
SN: Przeglądając Twój fanpage zobaczyłem, że silniczek już złożony i gotowy do odpalenia, zatem pozostaje czekać aż usłyszymy jego dźwięk.
KB: Oo to minie jeszcze trochę czasu, musi wrócić od spawacza, za malowanie może wezmę się w ferie.
SN: Widziałem plany co do koloru, muszę powiedzieć, że ten jaskrawo-zielony kolor będzie bardzo ładnie wyglądał.
KB: Na początku miał być pomarańczowy z białymi pasami pośrodku, ale natknąłem się na ten i tak pozostanie. Będzie zielony z białymi wstawkami np. wloty powietrza, aluminiowe felgi w białym macie.
SN: Zapowiada się ciekawie. Ile może kosztować taka renowacja?
KB: Myślę, że łącznie z zakupem w 1000 zł powinienem się zamknąć.
SN: Oo to nie dużo, myślałem, że renowacja może pochłonąć około 3000 zł.
KB: Nie, staram się korzystać z pomocy znajomych co pozwoli mi obniżyć koszty renowacji.
SN: Sam mam w planach, odbudowanie jakiegoś klasyka, bądź przebudowania samochodu w celu jazdy po zamkniętych obiektach.
KB: Jeżeli masz podwórko i garaż to kupuj coś!
SN: Mam podwórko, mam narzędzia, mam garaż z kanałem, na razie nie mam finansów na coś takiego, chce nauczyć się spawać i lakierować, tak aby mógł sobie sam wszystko po swojemu zrobić, żeby to był 100% mój projekt. Jeżeli projekt będzie wchodził w życie pojawi się dużo materiałów w postaci zdjęć i filmów. Ile czasu zajęło Ci złożenie silnika?
KB: Złożenie silnika w maluchu zajmuje około 2-3 godzin.
SN: Składałeś go sam, czy przy pomocy osoby, która się na tym zna?
KB: Korzystałem z forum internetowego oraz książki.
SN: Miałeś się na nim uczyć mechaniki, skąd pomysł renowacji?
KB: Podjąłem się renowacji, ponieważ był w kiepskim stanie.
SN: Chciałbyś go później sprzedać, czy brać udział w zlotach/imprezach okolicznościowych?
KB: Zostaje on ze mną do końca, w planach mam uczestniczenie w zlotach. W sierpniu jadę na ogólnopolski zlot Fiata 126p do Krakowa.
SN: Czego można życzyć osobie udającej się na takowy zlot?
KB: Czego można życzyć? Aby mały dojechał, mam do Krakowa prawie 400 kilometrów.
SN: Da radę, trzymam kciuki, aby zarówno samochód jak i kierowca dojechali szczęśliwie do Krakowa.
KB: Dzięki, na pewno się przyda.
SN: Również dziękuję, pozdrawiam! :-)


Jak widać, dla chcącego nic trudnego, plany są, potrzebny jest czas, chęci oraz duży nakład pracy. Z całego serca życzę Kubie powodzenia, trzymam kciuki, aby cały dotarł do Krakowa i pokazał jak można pięknie wyszykować maluszka, przy okazji ucząc się na nim podstaw mechaniki, nie ma nic lepszego niż łączyć przyjemne z pożytecznym!

Zapraszam na kolejne posty oraz mój i Kuby fanpage na facebooku (okienka po lewej stronie na górze). Życzę wesołych, pogodnych, spędzonych w miłym, rodzinnym gronie świąt Bożego Narodzenia, oraz szczęśliwego, lepszego Nowego Roku! :-)
PS: Pamiętajcie o Kevinie... Śniegu nie ma ale Kevin jest, bo w końcu Święta bez Kevina to nie Święta! :-) 

sobota, 13 grudnia 2014

Szumy i pukanie... czyli wymiana łożysk piasty w kolumnie McPherson'a.

Witam wszystkich!!!
Dawno nic na blogu nie pisałem, miałem mało materiału zdjęciowego i nie wiedziałem jak to w ciekawy sposób zredagować, dlatego postanowiłem się nieco wstrzymać i... Ostatnimi czasy nadarzyła się okazja... Przez jakiś czas poruszając się samochodem przy prędkości około 60 km/h zaczynały się dosyć wyraźne szumy i jednostajne pukanie dochodzące z przodu samochodu... pierwsza myśl i diagnoza jaka przyszła do głowy to łożysko dociskowe sprzęgła.. Powód diagnozy?15-sto letni samochód w jednych rękach od nowości i ponad 210 tysięcy kilometrów przebiegu, sprzęgło od nowości oryginalne z pierwszego montażu... Po wjechaniu samochodem na kanał zdiagnozowaliśmy, że łożysko dociskowe również kwalifikuje się do wymiany, ponieważ słychać zgrzyt podczas wciskania pedału sprzęgła, jednakże nie był to szum słyszalny podczas jazdy samochodem... Jak to mówią, do trzech razy sztuka, drugim i celnym strzałem były łożyska na osi przedniej i właśnie dziś o nich post... Zapraszam do foto-relacji z ich wymiany! :-)


Do czego jest to łożysko?

Łożysko to nic innego jak część stosowana w maszynach/samochodach a nawet rowerach, która umożliwia ruch obrotowy. Łożysko odporne jest m.in. na zatarcia i przystosowane jest do pracy w dużych temperaturach.

Uszkodzone łożysko można zdiagnozować poprzez dochodzące szumy podczas jazdy, nasilające się w zakrętach.

Po krótkich wypocinach, przyszedł czas na sedno całej tej sprawy, czyli proces wymiany łożysk..:-)
Od wielu osób siedzących w tym dosyć brudnym fachu słyszałem "bez prasy nie podchodź", "uu, ciężko będziesz miał, prasa będzie potrzebna inaczej nie wyciśniesz". Niestety prasy nie posiadam, ale trzeba sobie radzić, co się stanie jak prasa ulegnie uszkodzeniu? Powiem komuś "Przepraszam, ale prasa mi się zepsuła, inaczej nie umiem..."? Niee, wtedy w akcje wchodzi imadło, osoba do pomocy, ściągacz do łożysk, młotek i przecinak. Sama wymiana jest łatwa, ale czasochłonna...

1. Pierwszym punktem każdej naprawy jest wprowadzenie pojazdu na kanał, podnośnik i zabezpieczenie bo przed stoczeniem np. zaciągnąć hamulec ręczny/kliny pod koła itd.
2. W pierwszej kolejności nim podniesiemy pojazd jest odkręcenie centralnej śruby, która mocuje półoś napędową do zwrotnicy, do pomocy przy poluzowaniu tej śruby potrzebna jest pomoc osoby, która naciśnie mocno na pedał hamulca w celu zablokowania koła, ponieważ potrzebna jest duża siła do odkręcenia nakrętki. Po czym przystępujemy do odkręcenia śrub mocujących felgę.
3. Następnie podnosimy samochód, ja użyłem podnośnika i dwóch tzw. kobyłek, które posłużyły do podniesienia przodu pojazdu i unieruchomienia na danej wysokości.
4. Po odpowiednim zabezpieczeniu pojazdu i zdemontowaniu koła przystępujemy do demontażu zacisku hamulcowego, tarczy hamulcowej oraz jarzma, które mocuje zacisk do zwrotnicy...













5. Po demontażu tarczy możemy się wziąć za demontaż końcówki drążka kierowniczego oraz sworznia wahacza poprzecznego.
6. Idąc dalej... przystępujemy do wyjęcia kolumny McPherson'a odkręcając górne mocowanie znajdujące się pod maską pojazdu, w moim przypadku są to dwie śruby oraz śruby centralnej mocującej półoś...
7. Teraz, gdy kolumna już jest na wierzchu, możemy zająć się demontażem tarczy kotwicznej osłaniającej tarczę hamulcową przed zanieczyszczeniami i wyciśnięcie samego łożyska
8. Po odkręceniu tarczy kotwicznej mamy już czystego McPherson'a z piastą, więc możemy przystąpić do wyciskania łożyska za pomocą ściągacza...
9. Następnie przystępujemy do demontażu piasty za pomocą ściągacza, zdjęć niestety nie mam, nie miałem możliwości ich zrobienia...
10. Zmierzając powoli ku wiekopomnej chwili należy zdemontować dwa pierścienie Segera, znajdujące się zarówno z przodu jak i tyłu kolumny za pomocą specjalnych szczypiec bądź domowych sposobów... ;)













11. Samo wyciśnięcie łożyska odbywa się za pomocą ściągacza do łożysk, należy pamiętać aby dopasować średnicę tulejki tak aby łożysko całe bądź próbować wybijać młotkiem, uważając, żeby nie uszkodzić zwrotnicy.
12. Przed dokonaniem montażu łożyska jego powierzchnię możemy posmarować smarem, ułatwi to nam wciśnięcie łożyska na miejsce.
13. Sam montaż łożyska jest, należy spojrzeć którą stroną łożysko wkładamy, na jednym rogu moze być ścięcie, świadczące o stronie, którą należy wciskać.
14. Do wciskania łożyska użyliśmy kowadła, tulejki i młotka, jest to dosyć niebezpieczne z racji tego, że można uszkodzić łożysko przy wbijaniu...
15.Musimy pamiętać o zamontowaniu pierścieni Segera przed wciśnięciem piasty...
16. Dalej wciskamy piastę, montujemy tarczę kotwiczną...
17. Montujemy w pojeździe kolumnę i zakładamy cały osprzęt, przykręcając końcówkę drążka kierowniczego i sworznia wahacza.
18. Przykręcamy śrubę centralną na tyle ile możemy, zakładamy koła i opuszczamy samochód.
19. Prosimy kogoś o naciśnięcie pedału hamulca i dokręcamy śrubę centralną z momentem 200 Nm.
20. Gotowe, nasz wozidło stało się cichsze i lepiej trzyma się prowadzi! :-)


Jeżeli dotrwałaś/łeś do końca tego postu to oznacza, że Cię to zaciekawiło, tak więc poleć moją stronę i profil na facebooku z łaski swej! :D

Zapraszam na komentowania i oceny posta! ;)

Zapraszam również na mój fanpage na facebooku!


Pozdrawiam i do następnego! :-)

poniedziałek, 17 listopada 2014

Krótki przegląd-czyli kilka czynności, które wykona każdy.

Witam wszystkich, dawno nie pisałem nic na blogu, na facebooku również dużo się nie działo, miał pojawić się post z wymiany popychaczy zaworów, jednakże, nie wiele materiału udało mi się zgromadzić (3-4 zdjęcia to za mało) a nie chce odstawiać przysłowiowej fuszerki. W zanadrzu mam ten post.

Wielkimi bądź niezbyt wielkimi krokami zbliża się zima, temperatury są niższe, dni pochmurne oraz deszczowe i jak co roku zapewne zima zaskoczy drogowców.. taki stały rytuał.

Ja jednak w wolnej chwili postanowiłem, że dokonam przeglądu samochodu przed zimą, był słoneczny, ciepły dzień, więc skorzystałem.

Ustawiłem samochód na w miarę poziomej utwardzonej powierzchni, która posłuży mi następnie do podstawy podnośnika samochodowego w celu sprawdzenia hamulców. Jednakże na początku otworzyłem maskę samochodu i sprawdziłem co tam się dzieje pod maską. Pierwszym zadaniem jakie sobie zrobiłem, było sprawdzenie płynów eksploatacyjnych- czyli poziom płynu chłodzącego, płynu do spryskiwaczy. Podobnie jak przy sprawdzaniu poziomu oleju, stan musi się znajdować między minimum a maksimum. Poziomy są zaznaczona zbiorniczkach wyrównawczych, bądź jeżeli pojazd posiada rozwinięty komputer pokładowy, możemy sprawdzić wewnątrz pojazdu. Następnie sprawdziłem sobie poziom płynu wspomagania, oraz poziom oleju silnikowego. Zidentyfikowałem również wycieki spod głowicy, jednakże zdjęcia i post miały się pojawić przed naprawą wadliwego popychacza, aktualnie ten problem już zniknął. Kolejnym punktem przeglądu było sprawdzenie filtra powietrza oraz filtra cząstek przeciwpyłkowego (kabinowego). Zbadałem je organoleptycznie, demontując górną obudowę filtra powietrza oraz podszybie w celu sprawdzenia filtra kabinowego. Wyjąłem, sprawdziłem stan, czy nie posiada pęknięć/przetarć, wyczyściłem sprężonym powietrzem i zamontowałem.
Zdjęcie 1 przedstawia umiejscowienie zbiorniczka wyrównawczego płynu spryskiwaczy.

 Zdjęcie numer 2 to zbiorniczek wyrównawczy czynnika chłodzącego, płynu hamulcowego oraz płynu wspomagania.

 Na  zdjęciu numer 3 i 4 przedstawiają bagnet do sprawdzania poziomu oleju. 
         
Zdjęcie numer 5- widzimy filtr powietrza. 



Natomiast zdjęcie z numerem 6 przedstawia filtr kabinowy.


Następnie zakończywszy czynności kontrolno-obsługowe pod maską, przeniosłem się nieco niżej do kół, sprawdzając luzy oraz stan hamulców osi przedniej i tylnej.

1. Pierwszym i bardzo istotnym krokiem jest ustawienie pojazdu na twardej, poziomej powierzchni
2. Następnie zabezpieczenie pojazdu przed stoczeniem (wrzucenie biegu lub podstawienie czegoś pod koła)
3. Ustawienie podnośnika pod miejsce do tego przeznaczone (miejsce jest wyznaczone w progu pojazdu)
4. Poluzowanie śrub kół za pomocą tradycyjnego klucza (w innym przypadku podczas odkręcania pojazd może spaść z podnośnika)
5. Podnosimy samochód do góry i sprawdzamy luzy poruszając kołem lewo-prawo, góra- dół (według rysunku). W ten sposób sprawdzimy luzy na końcówkach drążków, oraz sworzniach wahacza.
6. Przystępujemy do demontażu koła i dla bezpieczeństwa wsuwamy je pod samochód (w razie zsunięcia się samochodu, oprze się on na feldze, co może spowodować zmniejszenie kosztów uszkodzeń oraz uchronić nas przez uszkodzeniami ciała.
7. Demontujemy zacisk, wyjmując zaślepki śrub, dobieramy odpowiedni klucz/nasadkę. W moim przypadku był to klucz imbusowy numer 7.
8. Czyścimy zacisk i sprawdzamy stan prowadnic zacisku (jeżeli nie pracuje on, należy dokładnie wyczyścić i nałożyć smar przystosowany do zacisków), klocka wewnętrznego, zewnętrznego oraz tarczy i osłony przegubu (na zdjęciu widzimy spękaną gumę przegubu zewnętrznego kwalifikującą się do wymiany)
9. Przystępujemy do montażu klocków oraz zacisku dokładnie przykręcając (dokręcać z wyczuciem)
10. Montujemy koła przykręcając śruby po przekątnej (jest to zabezpieczenie, w razie upadku samochodu, śruby po przekątnej lepiej przytwierdzają felgę do piasty)
11. Czynność wykonujemy dokładnie taką samą z drugiej strony.

Przenosimy się na tylną oś pojazdu. Mamy tutaj do czynienia ze szczękowo-bębnowym układem hamulcowym, który zbudowany jest z cylinderka hamulcowego, samoregulatora, okładzin ciernych oraz sprężyn mocujących. UWAGA: podczas demontażu bębna hamulcowego nie może być zaciągnięty hamulec ręczny oraz nie naciskać hamulca nożnego, co spowoduje wypchnięcie przez płyn hamulcowy tłoczków znajdujących się w cylinderku.

1. Zakładając, że pojazd ustawiony jest na utwardzonej, poziomej powierzchni podstawiamy podnośnik pod wyznaczone miejsca w progu
2. Luzujemy śruby i podnosimy pojazd
3. Demontujemy koło
4. Odkręcamy śrubę mocującą bęben hamulcowy do piasty (w innych pojazdach, koniecznie jest okręcenie śruby centralnej, gdyż łozysko znajduje się właśnie w bębnie hamulcowym).
5. Po zdemontowaniu bębna sprawdzamy stan okładzin ciernych, czy nie ma wycieków z cylinderka, stan samoregulatora (możemy również „podciągnąć” hamulce za pomocą karbowanej nakrętki).
            

                                     

6. Montujemy bęben i zaciągamy 2 razy hamulec
7. Montujemy koła stosując zasadę przykręcania śrub po przekątnej.
8. Czynność wykonujemy na drugim kole.
9.Zakończyliśmy przegląd hamulców, możemy wykonać jazdę próbną.




Zapraszam do odwiedzenia mojego FANPAGE na facebooku.  Masz pytania? Pisz. Mogę naprawić Twój samochód, udzielić porady. Zapraszam do odwiedzania, lajkowania oraz udostępniania mojego fanpage! :) Do zobaczenia :-)

czwartek, 30 października 2014

Trochę newsów facebooka i blogspot'u :-)

Witam wszystkich!
Tym razem nie będzie to post z serii "Zrób to sam/a" ani nowinki ze świata motoryzacji a post informacyjny. Jak już zapewne niektórzy zauważyli, na blogu pojawiło się nowe okienko po prawej stronie, ukazujące i zachęcające do kliknięcia "Lubię to!" mój fan page na facebooku, który nosi nazwę "Sam naprawisz swój samochód". Serdecznie chciałbym Was zachęcić do lajkowania za pomocą okienka widocznego po prawej stronie i udostępniania FanPage, niech inni też mają szansę zaczerpnięcia czasami nawet kluczowych informacji! Na facebooku pojawiać się będą zapowiedzi postów na blogu oraz zdjęcia z prac wykonywanych przeze mnie przy samochodzie.

Od 1 listopada 2014r. rusza nowy adres strony, pozostaję na serwisie blogspot.com, zmiany ulega tylko nazwa, która od godziny 18.00 dnia 1.11.2014 będzie nosić nazwę "sam naprawisz auto".

Posty będą się pojawiać z nieco inną częstotliwością niż dotychczas, będzie to prawdopodobnie jeden dzień w tygodniu (nie wiem dokładnie który), tak aby każdy mógł się zapoznać z danym postem :). Nowy post w przyszłym tygodniu z racji tego, że ruszył Fan Page i chwilowo "odgrzewam" to co już było :-) Materiał na kolejny post już jest, redagowanie w trakcie! :) Zachęcam do odwiedzania strony na facebooku jak i bloga! :)

PS: Proszę o udostępnianie i polecanie ;-) z góry dziękuję :)
Pozdrawiam, Mateusz :-)

niedziela, 26 października 2014

Asysten parkowania-czyli do tyłu z przyczepą bez dotykania kierownicy

Dzień dobry wszystkim!!!
Patrząc za okno, widzę zimną aczkolwiek w Warszawie słoneczną niedzielę. Stwierdziłem, że ten dzień poświęcę na totalnym leniuchowaniu. Wyspany po zmianie czasu na zimowy, wstałem ogarnąłem się i zjadłem śniadanie, poczym zasiadłem za sterami mojego potwora, czyli komputera stacjonarnego i jak zawsze w wolnej chwili zacząłem przeglądać facebooka i strony motoryzacyjne, żeby zobaczyć "co w trawie piszczy".


Natknąłem się na bardzo ciekawy artykuł na stronie autocentrum. Czujniki parkowania? Nic w tym dziwnego, możemy je spotkać w niemalże każdym samochodzie czy to osobowym, czy to dostawczym. Czujniki, kamery i asystenci parkowania z pewnością ułatwiają nam życie, ale czy to idzie w parze z bezawaryjnością? Moim zdaniem nie do końca, osobiście wyznaję, że czym mniej elektroniki tym lepiej, w razie usterek, mogę wykonać sam sobie naprawić bez potrzeby wykorzystywania komputera diagnostycznego, jednak elektroniki w samochodach jest coraz więcej i za pewne będzie jej przybywać a nie ubywać.

Wracając do patentu Volkswagena, który nowego Passata wyposażył w mądrą funkcję Park Assist. Teraz wyprawa na ryby z własną łodzią, urlop z przyczepą kempingową czy podczas przewożenia materiałów przyczepką towarową będzie o wiele bardziej komfortowa i łatwiejsza dla osób, które z cofaniem są na tzw. bakier. Wiele osób, które posiadają jakiekolwiek przyczepy mają problem z parkowaniem z przyczepą i są to w większości osoby, które z przyczepą jeżdzą okazjonalnie, ale nie zawsze, zawodowcom też to się zdarza.

Park Assist to mądra funkcja opracowana przez koncert Volkswagen, która pomoże nam cofać z przyczepą. Cofanie teraz staje się o wiele prostrze, gdyż nie musimy się głowić kiedy skontrować i korygować tor jazdy przyczepy podczas cofania. Wystarczy, że pokrętłem będziemy kontrolować kąt skrętu całego zestawu. Prędkość zestawu podczas cofania wynosi całe 3 km/h. Zobaczcie sami, jak to wygląda w praktyce: Volkswagen Park Assist

Co wy myślicie o tym, czy jest to przydatne? Wyrażajcie śmiało swoje opinie! :)


Jesteś z Warszawy lub okolic? Chcesz mieć szybko, dokładnie a przede wszystkim tanio naprawione auto? Napisz, na pewno się dogadamy, pewność atrakcyjnej ceny i zadowolenia :-) Naprawię Twój samochód- tanio i szybko!

czwartek, 23 października 2014

Wymiana opon-czyli kilka wskazówek i po co je wymieniać?

Dzień dobry!!!


Wielkimi krokami zbliża się zima, temperatury coraz bliżej zera, niedługo zapewne zawitają do nas pierwsze przymrozki i śniegi więc warto zainteresować się zmianą ogumienia z letniego na zimowe. Dziś postaram się Wam przekazać podstawową wiedzę na temat wymiany opon, zapraszam do zapoznania się z artykułem :)

Kiedy i dlaczego należy wymienić opony? Czy są jakieś miesiące, dni kiedy się je wymienia? Nie, nie jest to określone w przepisach, że opony zmieniamy np. 14 listopada bo już jest zimno. Wszystko zależy od tego jakie są temperatury otoczenia, opony zaleca się wymienić, gdy temperatura za oknami jest poniżej 7°C i zbliża się coraz bliżej 0°C, dlaczego? Ano dlatego, ze mieszanka gumy opony letniej jest twardsza niż ta zimowa z racji tego, że latem są ciepłe dni i twarda mieszanka pod wpływem ciepła nawierzchni i tarcia podczas jazdy powoduje, że opona lepiej przylega do podłoża po, którym się poruszamy, więc wniosek sam się nasuwa, że zimą mieszanka gumy musi być miękka z powodu ujemnych temperatur, w innym przypadku spotkamy się ze złą przycepnością, gdyż mieszanka będzie zbyt twarda na zimowe warunki atmosferyczne.
 Osobiście sam zalecam i apeluję, że warto wymienić opony wcześniej a nie czekać do pierwszych opadów śniegu, wtedy gdy robi się ślisko. Bardzo często i każdej zimy podczas nawet dojazdu do pracy/szkoły bez większego doświadczenia i wiedzy możemy łatwo wywnioskować, kto jedzie na letnich oponach. Widzimy zmagania na drodze podczas ruszania, hamowania, gdyż patrzac na zeźbę bierznika możemy dostrzec różnice. Letnia opona ma bierznik przystosowany do dobrego odprowadzenia wody, żeby zapobiec zjawsku zwanego aquaplaningu*. Należy też pamiętać, o głebokości bierznika, ktory nie powinien być mniejszy niż 3 milimetry oraz o tym, że podczas stłuczki, jeżeli nie mamy opon zimowych, policja uznaje naszą winę a ubezpieczyciel może odmówić wypłaty ubezpieczenia.
           
*aquaplaning- warstwa wody między powierzchnią po której się poruszamy a oponą.
Wyobraźmy sobie, jedziemy autem po asfaltowej drodze po/w trakcie opadów deszczu i wjeżdzamy w kałuże powstałą z powodu powstania nierówności w jezdni z dużą prędkością, wtedy możemy dostrzec brak kontroli nad  pojazdem, nie możemy zazwyczaj zahamować ani wykonać skrętu.

Jak dobrać odpowiednie opony?
Dla każdego z użytkowników liczy się co innego, dla mnie natomiast najważniejsza jest przyczepność oraz cisza podczas podróży, co do marki nie mam upodobań. Dobrą przyczepność można według mnie uzyskać mniejszą szerokością opony, dla przykładu opona o szerokości 165mm będzie miała lepszą przyczepność niż opona 195mm, gdyż ta pierwsza ma mniejszą powierzchnię działającą na podłożę i inaczej rozkłada się masa na koła, ciężar na węższą oponę jest większy co w efekcie daje większą przyczepność. Jednakże zanim zacząłem się produkować, zaczerpnąłem języka w internecie i dowiedziałem się, że pewna firma oponiarska dopracowuje i testuje opony, o dużych szerościach ma takie same właściwości jezdne jak ta o małej szerokości.

Teraz pytanie do Was: Jakich opon zimowych używacie, jakie są Wasze opinie?
Zachęcam do dyskusji na poziomie i odpowiedzi na pytania :)

Zachęcam również do polecania bloga znajomym :)

środa, 15 października 2014

Wymiana klocków hamulcowych, budowa układu hamulcowego, komputerowe tłoczki hamulcowe osi tylnej... Czyli jak zrobić, żeby bez komputera nie zrobić?

Dzień dobry!

Nadszedł kolejny post z serii „zrób to sam/a”, tzn. może nie do końca sami damy radę to zrobić...
Dlaczego nie damy rady tego sami zrobić? Ano dlatego, że samochody posiadające elektryczny hamulec ręczny wymagają ingerencji w postaci podłączenia komputera w celu wciśnięcia tłoczków hamulcowych. Ale nie zawsze jesteśmy na straconej pozycji, Polak będzie sam się starał zrobić ;)
Niektórym się udaje a niektórym niestety nie.. Przy samodzielnej próbie wciśnięcia tłoczków, należy jednak uważać na silniczki znajdujące przy tylnych zaciskach hamulcowych. Podczas czynności wkręcania/wciskania tłoczków można uszkodzić silniczek, który w samochodach grupy VAG (VW, Audi, Skoda) występuje tylko z... zaciskiem hamulcowym. Szperając w internecie znalazłem, że są osoby, które demontują silniczek z zacisku i wkręcają tłoczek bez użycia komputera, jednakże nie potrafię opisać jak to się robi, ani jak ta procedura przebiega, gdyż nie miałem do czynienia z takimi zaciskami... Jestem w stanie powiedzieć tyle, że w samochodach marki OPEL, mimo elektrycznego hamulca ręcznego, tradycyjnie wkręca się tłoczki hamulcowe bez użycia komputera... i właśnie dziś opiszę jak przebiega procedura wymiany hamulców osi przedniej oraz tylnej w samochodach marki OPEL przy użyciu tradycyjnych i nie skomplikowanych narzędzi monterskich, zapraszam! ;)


Do czego służy sam układ hamulcowy i z czego się składa?

Sam układ hamulcowy służy do zatrzymania pojazdu będącego w ruchu lub utrzymania jego pozycji, gdy ten stoi na wzniesieniu lub pochyłym terenie.
Układ hamulcowy w samochodzie osobowym składa się z:
- Pedału hamulca
- Hamulca ręcznego (awaryjnego)
- Zbiorniczka płynu hamulcowego
- Pompy hamulcowej
- Serwa hamulcowego (jest to wspomaganie pedału hamulca)
- Przewodów hamulcowych (zazwyczaj miedziane)
- Korektorów siły hamowania (rozdziela siłę hamowania na koła)
- Układ ABS (system zapobiegający blokowaniu się kół podczas awaryjnego hamowania)
- Linka hamulcowa (jeżeli to tradycyjny ręczny a nie elektryczny)
- Jarzmo (część która jest przymocowana do zwrotnicy koła, trzymająca zacisk hamulcowy)
- Zacisk hamulcowy/ bęben hamulcowy (jeżeli jest to bębnowy układ hamulcowy)
- Tarcza hamulcowa/okładzina hamulcowa (jeżeli jest to bębnowy układ hamulcowy)
- Klocek hamulcowy.

UWAGA: W samochodach BMW, Mercedes i kilku innych markach występują z tyłu hamulce tarczowo-bębnowe, oznacza to, że hamulec bębnowy służy do unieruchomienia pojazdu na postoju a tarczowy, wspomaga hamowanie podczas jazdy. Budowę i zasadę działania takowego układu postaram się pokazać, jeżeli będę miał z nim styczność.


Jednakże przechodząc do sedna postu, zaczynamy wymianę klocków w samochodzie OPEL.

Tradycyjnie, co nam będzie potrzebne?
- Zestaw narzędzi monterskich (klucze płasko-oczkowe, nasadki na „grzechotkę”, wkrętaki, ew. młotek)
- Szczotka druciana, która przyda się do oczyszczenia pyłu z klocków, który osadził się w jarzmie i zacisku
- Podnośnik (bez niego raczej daleko nie zajedziemy)
- Smarki miedziane (posłużą do posmarowania klocka, w miejscach gdzie styka się on z jarzmem
- Zmywacz do hamulców (usuwa on zabrudzenia powstałe na zacisku hamulcowym,tarczy itp. podczas wymiany
- Klocki hamulcowe
- Tarcze hamulcowe/okładziny z bębnami (jeżeli jest takowa potrzeba wymiany)
- Przyrząd do wciskania/wkręcania tłoczków hamulcowych tylnych (przednie możemy wcisnąć inaczej)


Przystępujemy do wymiany klocków na osi przedniej:
                                           
1. Podstawiamy pod samochód podnośnik (pod wyznaczone miejsce w progu samochodu) i unosimy na wygodną dla nas wysokość i zdejmujemy koło
2. Skręcamy w lewo jeżeli wymiana przebiega po stronie kierownicy (ułatwi na to pracę).
3. Przystępujemy do wciśnięcia tłoczka hamulcowego (taak właśnie teraz, bez demontażu zacisku),
wkładamy wkrętak przez zacisk między tarczę hamulcową (jeżeli tarcza jest wentylowana), lub próbujemy złapać wkrętakiem za zewnętrzny klocek i przyciągamy do siebie, wtedy ładnie nam wchodzi tłoczek do końca.
                                           
4. Odkręcamy zacisk hamulcowy kluczem bądź nasadką (rozmiary są różne od klucza nr 12 do klucza 18 lub imbusowy (ampul), możemy zdjąć całkowicie lub jak na zdjęciu jedna śrubę odkręcić i podnieść po prostu do góry.
                                           
5. Wyciągamy zużyte klocki (pamiętajmy po której stronie jest metalowy ogranicznik na klocku, może ale nie musi być, są również zaciski z czujnikami, które pokazują na komputerze pokładowym samochodu zużycie klocków, bądź zapala się kontrolka na desce rozdzielczej).
6. Demontujemy blaszki, na których pracuje klocek hamulcowy
7. Przystępujemy do czyszczenia zacisku oraz jarzma szczotką druciana, starannie, uważając na elementy gumowe znajdujące się zarówno w zacisku jak i w jarzmie.
                                            
8. Zakładamy metalowe blaszki na jarzmo, które powinien dołączyć producent do klocków.
9. Smarujemy klocki smarkiem miedzianym w pokazanych na zdjęciu miejscach.
10. Wkładamy klocki w jarzmo (powinny wejść bez większego oporu) i przykręcamy zacisk hamulcowy.
11. Czynność powtarzamy na drugiej stronie!
12. Gratuluję, właśnie sam wymieniłeś klocki hamulcowe w swoich czterech kółkach! :)

Jak zatem wymienić klocki na tylnej osi pojazdu?
Są pojazdy w których się wciska podobnie jak na osi przedniej ale są pojazdy, w których się wkręca przyrządem do tego celu przeznaczonym.

Wymiana klocków z tyłu przebiega dokładnie tak samo jak z przodu tyle, że jest wzbogacona o dodatek w postaci wkręcenia tłoczka...
                                           
A więc:
1. Odkręcamy zacisk, wyjmujemy blaszki (jeżeli są) i klocki po czym czyścimy jarzmo.
                                       
2. Bierzemy przyrząd do wciskania tłoczków (znajdują się na nim dwa kółka wypukłe).
                                        
3. Celujemy w zacisku w wycięcia i dopasowujemy przyrząd.
4. Wkręcamy tłoczek tak aby gumka znajdująca się na tłoczku nie wykręcała się (możemy pod spód psiknąć smarem miedzianym, wtedy gumka pozostanie w bezruchu).
                                        
5. Wkręcamy tłoczek do końca tak aby jedno wycięcie w tłoczku hamulcowym (obojętnie które), pokrywało się ze znakiem (zazwyczaj wypukła linia) na zacisku hamulcowym.
6. Czyścimy zacisk.
7. Montujemy klocek, tak samo jak w przypadku przedniej osi, mogą być metalowe ograniczniki na klocku bądź czujnik, więc uważnie trzeba rozbierać.
                                        
8. Montujemy zacisk.
9. Czynność powtarzamy z drugiej strony.
10. Sam wymieniłeś klocki na tylnej osi pojazdu!

Czytelniku, zdobywaj doświadczenie, próbuj sam, pokaż, że potrafisz!.


Jeżeli masz pytania, czegoś nie wiesz? Pisz śmiało, bez krępacji, komentuj, dowiaduj się nowych rzeczy! ;) Jesteś z Warszawy i okolic? Nie masz pewności, czy sam dobrze to zrobisz? Mogę to zrobić za Ciebie, napisz! ;)

Zachęcam do zaglądania na bloga, postaram się ciekawie opisywać swoje poczynania przy samochodach, udostępnij/ pokaż znajomym! ;)

Do następnego, pozdrawiam :-)


















wtorek, 14 października 2014

Rodzaje olei silnikowych, czyli czemu 15W40 a nie 10W50?

Witam wszystkich!!!


Przeglądając i analizując statystykę bloga, coraz więcej osób zagląda, czyta posty, ocenia je a nawet komentuje. Jest to dla mnie miłe, budujące i zachęcające do dalszej pracy uczucie. Zauważyłem, że posty z serii „zrób to sam” dla niektórych są bardzo interesujące i przykuwają ich uwagę. Postów oczywiście tego typu, będzie znacznie więcej. Mam już kilka projektów, które muszę dobrze zredagować, w międzyczasie postanowiłem opowiedzieć coś o olejach silnikowych.


Dzisiejszy post poświęcę rodzajom olei silnikowych oraz oznaczeniom jakie widnieją na opakowaniach. Jak już wiemy, olej jest to ciecz, która zapewnia zmniejszenie tarcia dwóch elementów (np. tłok i cylinder) poprzez tzw. film olejowy*, oraz odbiera ciepło powstałe podczas pracy silnika. Jednak co mi po tym, że wiem co to jest film olejowy i do czego służy olej, gdy nie potrafię odróżnić rodzaju oleju i jakie jest jego oznaczenie? To jedynie połowa sukcesu.

Kluczem do sedna sprawy jest dobór oleju o odpowiednim rodzaju i oznaczeniu.
Lekkie wprowadzenie zawarłem w poprzednim poście dotyczącym wymiany oleju i potrzebnych do tego narzędzi, teraz postaram się przekazać Wam, swoją wiedzę na temat podziału olei i dlaczego mają takie oznaczenie a nie inne.

Mamy trzy powszechnie znane rodzaje olei (czwartym może być olej przekładniowy stosowany w skrzyniach biegów oraz mostach napędowych):
-Olej mineralny, który jest uzyskiwany podczas destylacji ropy naftowej poddanej uszlachetnieniu (stosowane zazwyczaj w autach, które mają duży przebieg, bądź potocznie mówiąc „biorą olej”*
-Olej syntetyczny, jest to najlepszy wśród wyróżnionych. Stosowany w autach podczas „docierania” fabrycznie nowych silników. Olej ten wydłuża żywotność silnika, oraz nie pozostawia nagaru wewnątrz silnika, z powodu odporności na wyższe temperatury.
-Olej półsyntetyczny, gorszy od syntetycznego ale lepszy od mineralnego, tworzy tzw. mostek między tymi dwoma rodzajami oleju. Zapewnia porównywalnie wysoką jakość, podobnie do syntetycznego ale jest tańszy. Nie ma jasno określonych norm dotyczących wymiany oleju z syntetycznego na półsyntetyczny. Lepkość olei dzielimy na różne strefy klimatyczne, czyli w każdym klimacie inna lepkość oleju ma optymalne warunki pracy. W Polsce optymalna lepkość oleju to 15W40. Optymalne warunki pracy, każdego z olei można określić poprzez maksymalne temperatury letnie i zimowe.
                               
Kupując olej bardzo często widzimy na pudełku oznaczenie 5W15, 10W40 itd., co to oznacza?
-oznaczenia 0, 5, 10, 15, 20, 25 (klasa zimowa, przed literą W) określa się według takich czynników, takich jak:
1. maksymalna lepkość, którą olej osiąga przy ujemnej temperaturze.
2. minimalna lepkość w temp. 100 stopni Celsjusza.
3. graniczna temperatura pompowalności.
-natomiast oznaczenia 20, 30, 40, 50 (klasa letnia, po literze W) określa się według czynników, takich jak:
1. minimalna lepkość przy temperaturze 100 stopni Celsjusza.
2. maksymalna lepkość w temperaturze 100 stopni Celsjusza.

Rodzaj oleju, który znajduje się w silniku znajdziemy w książce serwisowej pojazdu lub na plakietce pod pokrywą silnika zawieszoną na druciku, na której jest wpisany przebieg, kiedy nastąpi następna wymiana oleju. Większość serwisów stosuje oleje półsyntetyczne.

*biorą olej- silniki, które spalają olej z powodu zbyt dużego zużycia, czyli pojazdy mające duży przebieg.

Na temat olei powszechnie stosowanych w silnikach samochodowych, to by było chyba wszystko.

Zachęcam wszystkich czytających do dodawania swoich opinii, dotyczących postów, oraz dawania cennych rad ;)

Do następnego!
Pozdrawiam! :)


poniedziałek, 13 października 2014

Olej silnikowy- co to? gdzie to? do czego to?

Dzień dobry!

Ostatni post o przeglądzie zerowym nie był z serii postów „zrób to sam/a”, jednakże zawartość tego wpisu, można zakwalifikować do robót samodzielnych.

Dziś postaram się opisać wymianę środka smarnego w silniku spalinowym jakim jest olej silnikowy, oraz w jakim celu i w jakich odstępach czasowym jest zalecana jego wymiana, zapraszam! ;)

Pierwszą zagadką jaką postaram się objaśnić, jest obecność oleju w silniku, po co on jest i gdzie stacjonuje podczas gdy silnik nie pracuje.
Olej silnikowy jest to nic innego jak środek smarny oraz odbiornik ciepła, zapewniający pracę silnikowi w optymalnych warunkach, wskazanych przez producenta. Jego zadaniem jest zminimalizowanie ocierania o siebie powierzchni metali podczas pracy silnika, zwanego filmem olejowym, oraz chłodzenie poszczególnych części silnika.
Film olejowy-to cienka warstwa oleju znajdująca się między dwiema częściami ze sobą współpracującymi (np. cylinder i tłok), powodująca zmniejszenie tarcie części metalowych oraz zmniejszenie temperatury wytworzonej podczas pracy silnika.

Gdzie stacjonuje olej gdy silnik nie pracuje? Znajduje się on w misce olejowej, która jest umiejscowiona pod blokiem silnika (wiadome, siła grawitacji, do góry olej nie popłynie).

Ponowny obieg oleju powoduje w silniku jest pompa olejowa, która zasysa olej i rozpyla go wewnątrz silnika.

Po jakim okresie powinno się wymieniać olej?
Najprostszą odpowiedzią jest, że według zaleceń producenta, jednakże w praktyce, olej wymienia się co około 10-15 tyś km lub co rok kalendarzowy. Dlaczego tak jest? Zalecenia producentów oleju są jasne, z racji tego, że po upływie 10-15 tys. kilometrów lub roku, olej traci swoje własności smarne, które niekorzystnie wpływają na samą pracę silnika i przyczyniają się do szybszego zużycia materiałów eksploatacyjnych.

Rodzaje olei powszechnie stosowanych w silnikach samochodowych:
-Syntetyczny
-Mineralny
-Półsyntetyczny

Rodzaje oraz oznaczenia oleju przedstawię w kolejnym poście ;)

Przejdźmy do sedna postu, czyli samej czynności wymiany oleju.

Co nam będzie potrzebne, do poprawnego przeprowadzenia wymiany oleju?



-Olej silnikowy (rodzaj oraz oznaczenie powinniśmy znaleźć w książce załączonej do samochodu, lub w internecie ;))
-Zestaw narzędzi monterskich:
1. Klucze płaskie/oczkowe/płasko-oczkowe/nasadowe (które posłużą do odkręcenia korka spustowego w misce olejowej)
2. Klucz do odkręcania tradycyjnego filtra oleju lub szczypce tzw. bocianki (na zdjęciu) (jeżeli będzie to wkład filtra a nie tradycyjny filtr w metalowej obudowie, użyjemy normalnego klucza nasadowego bądź płasko-oczkowego, bądź specjalnej nasadki na filtr)
-Bańka/wanienka lub beczka zlewowa do oleju silnikowego (w żadnym przypadku nie wylewaj tego oleju w ziemie, lub do zbiorników wodnych- jest to chemia, która zanieczyszcza środowisko)
-ściereczka, która posłuży do wytarcia bagnetu, którym sprawdza się poziom oleju w silniku
- Podnośnik kolumnowy lub kanał (są punkty z możliwością wynajmu narzędzi oraz stanowiska z podnośnikiem).


Jak poprawnie przeprowadzić wymianę oleju?

1. Odpalić silnik lub wykonać krótką jazdę, aby silnik osiągnął temperaturę 80-90 stopni Celsjusza.
2. Po zakończonej jeździ ustawić samochód na poziomej powierzchni (bądź podnośniku kolumnowym) (UWAGA: łapy podnośnika, ustawić w miejscach do tego przeznaczonych).
3. Otworzyć pokrywę silnika i odkręcić korek wlewowy oleju (1) oraz wysunąć bagnet (2) (umożliwi to przepływ powietrza i zapobiegniemy ewentualnemu ochlapaniu).
                                               
4. Zlokalizować korek spustowy, który znajduje się w misce olejowej u dołu silnika.
                              Lokalizacja korka oleju (z internetu)                                    
5. Dobrać odpowiedni rozmiar klucza i poluzować korek spustowy.
6. Podstawić naczynie, które przeznaczyliśmy na spuszczony olej (uwaga w zależności od marki i modelu, np. w samochodach dostawczych Opel jest to około 8 litrów!) i odkręcić korek spustowy.
7. Odczekać kilka minut, aż olej przestanie lecieć (jest to czas około 7-10 minut).
8. Wymienić oring (uszczelkę gumową) lub podkładkę znajdującą się między miską olejową a korkiem (Uwaga: Zarówno oring jak i podkładka może się „przykleić do miski olejowej, należy dokładnie zobaczyć, nigdy nie przykręcać na stary oring lub podkładkę).
9. Zakręcić korek spustowy oleju.
10. Przejść z naczyniem do filtru oleju (3)*i go odkręcić odpowiednim kluczem/nasadką.
11. Jeżeli jest to filtr w metalowej obudowie, należy posmarować wcześniej spuszczonym olejem uszczelkę znajdującą się na filtrze, którego część przytwierdzona będzie do bloku silnika.
Posmarowanie uszczelki filtra oleju może zapobiec zdarciu się uszczelki lub jej podwinięciu.
Jeżeli kupujemy tzw. wkład filtra oleju, również wymieniamy wszystkie uszczelki podobnie jak te przy korku spustowym oleju.
12. Następnie po wykonanych czynnościach przystępujemy do nalania oleju, ale ile go nalać? Każdy pojazd ma inną pojemność- dane możemy znaleźć w książce pojazdu lub internecie.
13. Na bagnecie znajdziemy napis min-minimum oraz max-maksimum lub kropki/kreski, które oznaczają poziom oleju, nie może być on poniżej minimum (informuje nas zazwyczaj kontrolka), oraz powyżej maksimum (grozi to uszkodzeniem uszczelniaczy, co kwalifikuje do naprawy silnika).
14. Jeżeli oleju będzie zbyt dużo, niezbędne jest jego upuszczeni, przez korek spustowy, a jeżeli jest go za mało dolewamy.
15. Po nalaniu wkładamy bagnet oraz zakręcamy korek oleju i odpalamy na kilka sekund silnik, po czym sprawdzamy poziom oleju.
16. Olej sprawdzamy poprzez wyjęcie bagnetu, przetarciu dokładnie jego końca, wkładamy. ponownie i wyjmujemy, wtedy uzyskujemy wynik ile aktualnie znajduje się oleju w misce olejowej.
17. Akceptowalna wartość poziomu oleju to ¾ stanu.
18. Zakończenie prac i sprzątnięcie stanowiska pracy.

*-filtr oleju w zależności od marki może być w innym miejscu niż ten wskazany na rysunku

W 18 punktach postarałem się opisać przebieg wymiany oleju, jeżeli czegoś nie wiesz to z chęcią pomogę- pisz śmiało, lub jeżeli nie jesteś pewien swych umiejętności a jesteś z Warszawy i bliskich okolic, napisz, mogę to zrobić za Ciebie ;).

Następny post już niebawem ;).

Pozdrawiam :-)


wtorek, 30 września 2014

Przegląd zerowy-co to jest, kiedy się go robi?

Dzień dobry wszystkim!
To już drugi post na moim blogu, poprzedni był o sprawach organizacyjnych oraz przedstawiłem kilka według mnie najważniejszych pojęć dotyczących motoryzacji.
Ten post natomiast dedykuję przeglądowi zero tzw.”zerówka”, wykonywanemu po zakupie nowego samochodu z salonu (w moim przypadku to samochody OPEL).

Zastanawialiście się kiedyś po zakupie nowego samochodu co się z nim dzieje, nim trafi w Wasze ręce? Jeżeli nie, to w tym poście postaram się Wam przekazać czynności, które są wykonywane zanim pojazd trafi w ręce odbiorcy.

Co to jest przegląd zerowy? Jest to czynność wykonywana przez mechanika w autoryzowanym stacja obsługi pojazdów „ASO”, polegająca na przygotowaniu samochodu dla klienta, który zakupił nowy samochód w salonie.

  Zacznijmy zatem od początku... Otrzymujemy zlecenie z biura, które mówi nam, że w danym pojeździe musimy wykonać przegląd zero, gdyż klient na dniach będzie odbierać samochód.
Paczka z samochodu
  Następnie odszukujemy samochód z placu po numerze VIN (numer identyfikacyjny pojazdu) znajdującego się zazwyczaj w nowych samochodach u dołu szyby przedniej i wprowadzamy go na warsztat oraz ustawiamy na podnośniku.
  Udajemy się ze zleceniem do magazynu po odbiór akcesoriów (taka procedura jest w miejscu gdzie mam praktyki), które zażyczył sobie nabywca oraz płyn chłodniczy, przysługujący każdemu samochodowi i ramki na tablice rejestracyjne.
  Po odebraniu wszystkich zabawek z magazynu, udajemy się do samochodu aby wyjąć zapakowane rzeczy, dostarczone wraz z autem przez producenta. W torbie znajdziemy takie rzeczy jak książka serwisowa, antena do radia, kapselki do śrub na koła, wkręty do montażu ramek tablic oraz w przypadku felg aluminiowych dekielki zakrywające dostęp do łożyska piasty.

  Kolejnym dość ważnym punktem jest sprawdzenie stanu akumulatora (przy użyciu testera akumulatora), a w przypadku wyniku wskazującego na naładowanie akumulatora, podłączamy prostownik pamiętając o dobraniu poprawnych parametrów do ładowanego akumulatora.
  W międzyczasie sprawdzamy ciśnienie w ogumieniu, które powinno być odpowiednie do zaleceń producenta danej marki (dane dotyczące napompowania kół znajdziemy w klapce wlewu paliwa lub po otworzeniu drzwi przednich na słupku), jeżeli jest zbyt niskie ciśnienie pompujemy do danej wartości, lub jeżeli jest za dużo to upuszczamy powietrza do wartości wskazanej na naklejce.
   Musimy jeszcze zaprogramować radio oraz ustawić datę i godzinę w kokpicie oraz co najważniejsze włączyć wszystkie systemy, które są wyłączone na czas testów na torze testowym.
Programowanie radia

  Po powyższych czynnościach pozostaje nam założenie kapselków lub kołpaków na koła oraz w przypadku felg aluminiowych dekielków ze znaczkiem producenta, przykręcenie ramek tablicy rejestracyjnej, uzupełnienie płynu do spryskiwaczy, oraz ponowny test akumulatora.
                               
Montaż dekielków
                
 Sprawdzamy jeszcze wnętrze samochodu, czy nie posiada żadnych skaz powstałych podczas montażu oraz poprawność działania przycisków/nawiewów. Na zewnątrz pojazdu dokonujemy organoleptycznych oględzin pojazdu.
 
  Na samym końcu pozostaje nam papierkowa robota w postaci opisania na zleceniu prac wykonanych przy samochodzie, schowanie pozostałych akcesoriów do auta i naklejenie naklejki na szybę w tylnych drzwiach.



Na temat przeglądu zero wykonywanego w autoryzowanym salonie OPEL to byłoby tyle, kolejny post niebawem! ;).

PS: Czekam na Wasze komentarze, porady oraz pytania, które możecie kierować przez formularz dostępny na blogu lub w polu komentarzy pod danym postem!! ;)

DO ZOBACZENIA! :-)













poniedziałek, 29 września 2014

Pierwsze koty za płoty, czyli krótkie wprowadzenie i kilka pojęć dotyczących pojazdów z otoczenia.

Dzień dobry wszystkim, którzy natknęli się jakimś cudem na tego bloga
Zaczynam dopiero przygodę z blogowaniem, więc mile widziane są komentarze, sugestie oraz rady, które pomogą w prowadzeniu strony o jednym z moich zainteresowań.
Jak sama nazwa strony wskazuje, będzie to strona poświęcona głównie mechanice samochodowej/motoryzacji, oraz różnym ciekawym artykułom poświęconym motoryzacji,
Jestem uczniem technikum samochodowego w Warszawie, oraz praktykantem, który drugi rok uczęszcza na praktyki do serwisów samochodowych, poszerzając systematycznie swoją wiedzę. Zdobyte doświadczenie postaram się przelać na klawisze i opisać w ludzki sposób, co i jak można zrobić samemu posiadając podstawowe narzędzi oraz odrobinę chęci,
tzw. „Zrób to sam/a”.

Krótka prezentacja mojej strony:

Co, jak i gdzie na mojej stronie ;)
1. Wyszukiwarka, dzięki której będziecie mogli znaleźć post, który Was w przeszłości zainteresował
2. Licznik wyświetleń- taki ot bajer :P
3. Napisz do mnie!- masz pytanie, czegoś nie rozumiesz, bądź masz sugestie dla mnie lub popełniłem gdzieś błąd? Napisz śmiało! ;)
4. Obserwator mojego bloga- zainteresowała Cię treść? Chcesz wiedzieć kiedy pojawi się nowy post? Dołącz do mojej witryny ;)

Na temat mojej osoby oraz strony to już chyba koniec, reszta wyjdzie w przysłowiowym praniu

Skoro temat opisu mamy za sobą, przejdźmy do czegoś co powinno Was bardziej zainteresować, mianowicie kilku terminów dotyczących motoryzacji. Postaram się to streścić żeby się nie rozgadywać a przekazać dużo wiedzy ;)

Zacznijmy od początku czyli co to jest motoryzacja ;)
Motoryzacja- czyli krótko mówiąc misz-masz wszystkiego co ma koła i porusza się po torach bądź drogach oraz posiada silnik spalinowy/elektryczny bądź hybrydowy. Jednakże praktycznie wszyscy motoryzację kojarzą głównie z samochodami oraz motocyklami.
Do prawidłowego eksploatowania wyżej wymienionych pojazdów niezbędne są warsztaty, stacje paliw, oraz miejsca parkingowe/garażowe.
Pojazd- czyli inaczej mówiąc, środek transportu, którym możemy się poruszać po drogach bądź szynach
Pojazd samochodowy- jest to środek transportu, który posiada silnik (spalinowy, elektryczny, hybrydowy) oraz jego konstrukcja pozwala na poruszanie się z prędkością minimum 25 km/h, jednakże określenie nie obejmuje ciągników rolniczych, pojazdów szynowych i motorowerów

Pojazdy drogowe dzielą się na:
1. Pojazdy samochodowe:
- Pojazdy ciężarowe:
*skrzyniowe
*specjalne (przystosowane tylko do danego celu)
- Pojazdy osobowe
- Autobusy
- Ciągniki
*Siodłowe (przystosowane do ciągnięcia naczep)
*Balastowe (posiadające odpowiednie dociążenie, przewożące bardzo ciężkie ładunki)
- Motocykle
2.Przyczepy
- Lekkie (nie posiadające hamulców, ich DCM* nie przekracza 750 kg)
- Ciężkie (posiada swoje hamulce, a DCM przekracza 750 kg)
3. Naczepy (wykorzystywane są w specjalnie przygotowanych do tego celu ciągników siodłowych).

DCM- Dopuszczalna masa całkowita pojazdu bądź zespołu pojazdów (np. samochód+przyczepa).



Jak to mówią pierwsze koty za płoty, czyli pierwszy post za mną. Materiały, które zostały opisane, pochodzą własnych źródeł (notatki szkolne) oraz wiedza związana z zainteresowaniami ;).

ZAPRASZAM NA WIĘCEJ POSTÓW, KTÓRE JUŻ NIEBAWEM.

Zachęcam do komentowania ;)