środa, 24 grudnia 2014

Do zakochania jeden krok, jeden, jedyny krok, nic więcej... Czyli odbudowa Fiata 126p.

Witam wszystkich w ten przed wigilijny czas... Powiem szczerze, że sam nie czuję w ogóle tego klimatu, nie pamiętam, żeby w grudniu były tak silne wiatry i mocne opady deszczu... ale nie o tym ten post... Pewnego dnia na moim fanpage na facebooku pojawił się post, w którym pytałem jakie silniki macie w swoich samochodach i jak się ona sprawują... Zaciekawił mnie jeden Pan, który zaprezentował swojego Fiata zwanego potocznie przez niego kaszlakiem, który jest w trakcje renowacji. Będąc nadal zaciekawiony jego projektem postanowiłem zaciągnąć języka w tej sprawie i porozmawiać na temat jego projektu, poprosiłem o kontakt w tej sprawie...

Kuba Burkacki, bo tak nazywa się właściciel Fiata 126p przedstawił mi trochę historii tego, jak doszło do zakupu samochodu...Zapraszam! :-)

KB-Kuba Burkacki.
SN-Sam naprawię.

KB: Siemka, miałem się odezwać.
SN: Siemka, racja, zauważyłem, że odnawiasz ikonę Polskiej motoryzacji, zaciekawiło mnie to, czy chciałbyś wejść w małą współpracę i podrzucać raz na jakiś czas kilka zdjęć z małym opisem co robiłeś?
KB: Zdjęć mam dużo na fanpage (red, okno na blogu), jutro będę składał silnik na nowych uszczelkach, więc będą nowe zdjęcia.
SN: Jakie samochody wzbudzają Twoje zainteresowanie?
KB: Kocham Polskie klasyki oraz japońskie samochody.
SN: Czy masz jakieś plany, gdy zakończysz obecny projekt?
KB: Po odbudowie malca mam zamiar wziąć się za odbudowę Fiata 125p kombi, który jest moim ulubionym autem
SN: Życzę powodzenia... Wracając do tematu maluszka, czy możesz opisać jak to się zaczęło, skąd pomysł na odbudowę?
KB: Wszystko zaczęło się od tego, że kupił mi go tata, gdy poszedłem do technikum samochodowego w celu nauki mechaniki. Stał kilka lat wyrejestrowany, posiadał aktualny przegląd i ubezpieczenie, na co posiadam dokumenty, zakupiony został za 450 złotych.
SN: Ciekawa perspektywa i okazja. Czy mógłbyś ujawnić trochę informacji, dotyczących aktualnego stanu Twojego Fiata?
KB: Aktualnie jest u spawacza, gdzie został oczyszczony z rdzy i zabezpieczony podkładem antykorozyjnym, w tym tygodniu go odbieram i będę szykował powoli do malowania.
SN: Przeglądając Twój fanpage zobaczyłem, że silniczek już złożony i gotowy do odpalenia, zatem pozostaje czekać aż usłyszymy jego dźwięk.
KB: Oo to minie jeszcze trochę czasu, musi wrócić od spawacza, za malowanie może wezmę się w ferie.
SN: Widziałem plany co do koloru, muszę powiedzieć, że ten jaskrawo-zielony kolor będzie bardzo ładnie wyglądał.
KB: Na początku miał być pomarańczowy z białymi pasami pośrodku, ale natknąłem się na ten i tak pozostanie. Będzie zielony z białymi wstawkami np. wloty powietrza, aluminiowe felgi w białym macie.
SN: Zapowiada się ciekawie. Ile może kosztować taka renowacja?
KB: Myślę, że łącznie z zakupem w 1000 zł powinienem się zamknąć.
SN: Oo to nie dużo, myślałem, że renowacja może pochłonąć około 3000 zł.
KB: Nie, staram się korzystać z pomocy znajomych co pozwoli mi obniżyć koszty renowacji.
SN: Sam mam w planach, odbudowanie jakiegoś klasyka, bądź przebudowania samochodu w celu jazdy po zamkniętych obiektach.
KB: Jeżeli masz podwórko i garaż to kupuj coś!
SN: Mam podwórko, mam narzędzia, mam garaż z kanałem, na razie nie mam finansów na coś takiego, chce nauczyć się spawać i lakierować, tak aby mógł sobie sam wszystko po swojemu zrobić, żeby to był 100% mój projekt. Jeżeli projekt będzie wchodził w życie pojawi się dużo materiałów w postaci zdjęć i filmów. Ile czasu zajęło Ci złożenie silnika?
KB: Złożenie silnika w maluchu zajmuje około 2-3 godzin.
SN: Składałeś go sam, czy przy pomocy osoby, która się na tym zna?
KB: Korzystałem z forum internetowego oraz książki.
SN: Miałeś się na nim uczyć mechaniki, skąd pomysł renowacji?
KB: Podjąłem się renowacji, ponieważ był w kiepskim stanie.
SN: Chciałbyś go później sprzedać, czy brać udział w zlotach/imprezach okolicznościowych?
KB: Zostaje on ze mną do końca, w planach mam uczestniczenie w zlotach. W sierpniu jadę na ogólnopolski zlot Fiata 126p do Krakowa.
SN: Czego można życzyć osobie udającej się na takowy zlot?
KB: Czego można życzyć? Aby mały dojechał, mam do Krakowa prawie 400 kilometrów.
SN: Da radę, trzymam kciuki, aby zarówno samochód jak i kierowca dojechali szczęśliwie do Krakowa.
KB: Dzięki, na pewno się przyda.
SN: Również dziękuję, pozdrawiam! :-)


Jak widać, dla chcącego nic trudnego, plany są, potrzebny jest czas, chęci oraz duży nakład pracy. Z całego serca życzę Kubie powodzenia, trzymam kciuki, aby cały dotarł do Krakowa i pokazał jak można pięknie wyszykować maluszka, przy okazji ucząc się na nim podstaw mechaniki, nie ma nic lepszego niż łączyć przyjemne z pożytecznym!

Zapraszam na kolejne posty oraz mój i Kuby fanpage na facebooku (okienka po lewej stronie na górze). Życzę wesołych, pogodnych, spędzonych w miłym, rodzinnym gronie świąt Bożego Narodzenia, oraz szczęśliwego, lepszego Nowego Roku! :-)
PS: Pamiętajcie o Kevinie... Śniegu nie ma ale Kevin jest, bo w końcu Święta bez Kevina to nie Święta! :-) 

sobota, 13 grudnia 2014

Szumy i pukanie... czyli wymiana łożysk piasty w kolumnie McPherson'a.

Witam wszystkich!!!
Dawno nic na blogu nie pisałem, miałem mało materiału zdjęciowego i nie wiedziałem jak to w ciekawy sposób zredagować, dlatego postanowiłem się nieco wstrzymać i... Ostatnimi czasy nadarzyła się okazja... Przez jakiś czas poruszając się samochodem przy prędkości około 60 km/h zaczynały się dosyć wyraźne szumy i jednostajne pukanie dochodzące z przodu samochodu... pierwsza myśl i diagnoza jaka przyszła do głowy to łożysko dociskowe sprzęgła.. Powód diagnozy?15-sto letni samochód w jednych rękach od nowości i ponad 210 tysięcy kilometrów przebiegu, sprzęgło od nowości oryginalne z pierwszego montażu... Po wjechaniu samochodem na kanał zdiagnozowaliśmy, że łożysko dociskowe również kwalifikuje się do wymiany, ponieważ słychać zgrzyt podczas wciskania pedału sprzęgła, jednakże nie był to szum słyszalny podczas jazdy samochodem... Jak to mówią, do trzech razy sztuka, drugim i celnym strzałem były łożyska na osi przedniej i właśnie dziś o nich post... Zapraszam do foto-relacji z ich wymiany! :-)


Do czego jest to łożysko?

Łożysko to nic innego jak część stosowana w maszynach/samochodach a nawet rowerach, która umożliwia ruch obrotowy. Łożysko odporne jest m.in. na zatarcia i przystosowane jest do pracy w dużych temperaturach.

Uszkodzone łożysko można zdiagnozować poprzez dochodzące szumy podczas jazdy, nasilające się w zakrętach.

Po krótkich wypocinach, przyszedł czas na sedno całej tej sprawy, czyli proces wymiany łożysk..:-)
Od wielu osób siedzących w tym dosyć brudnym fachu słyszałem "bez prasy nie podchodź", "uu, ciężko będziesz miał, prasa będzie potrzebna inaczej nie wyciśniesz". Niestety prasy nie posiadam, ale trzeba sobie radzić, co się stanie jak prasa ulegnie uszkodzeniu? Powiem komuś "Przepraszam, ale prasa mi się zepsuła, inaczej nie umiem..."? Niee, wtedy w akcje wchodzi imadło, osoba do pomocy, ściągacz do łożysk, młotek i przecinak. Sama wymiana jest łatwa, ale czasochłonna...

1. Pierwszym punktem każdej naprawy jest wprowadzenie pojazdu na kanał, podnośnik i zabezpieczenie bo przed stoczeniem np. zaciągnąć hamulec ręczny/kliny pod koła itd.
2. W pierwszej kolejności nim podniesiemy pojazd jest odkręcenie centralnej śruby, która mocuje półoś napędową do zwrotnicy, do pomocy przy poluzowaniu tej śruby potrzebna jest pomoc osoby, która naciśnie mocno na pedał hamulca w celu zablokowania koła, ponieważ potrzebna jest duża siła do odkręcenia nakrętki. Po czym przystępujemy do odkręcenia śrub mocujących felgę.
3. Następnie podnosimy samochód, ja użyłem podnośnika i dwóch tzw. kobyłek, które posłużyły do podniesienia przodu pojazdu i unieruchomienia na danej wysokości.
4. Po odpowiednim zabezpieczeniu pojazdu i zdemontowaniu koła przystępujemy do demontażu zacisku hamulcowego, tarczy hamulcowej oraz jarzma, które mocuje zacisk do zwrotnicy...













5. Po demontażu tarczy możemy się wziąć za demontaż końcówki drążka kierowniczego oraz sworznia wahacza poprzecznego.
6. Idąc dalej... przystępujemy do wyjęcia kolumny McPherson'a odkręcając górne mocowanie znajdujące się pod maską pojazdu, w moim przypadku są to dwie śruby oraz śruby centralnej mocującej półoś...
7. Teraz, gdy kolumna już jest na wierzchu, możemy zająć się demontażem tarczy kotwicznej osłaniającej tarczę hamulcową przed zanieczyszczeniami i wyciśnięcie samego łożyska
8. Po odkręceniu tarczy kotwicznej mamy już czystego McPherson'a z piastą, więc możemy przystąpić do wyciskania łożyska za pomocą ściągacza...
9. Następnie przystępujemy do demontażu piasty za pomocą ściągacza, zdjęć niestety nie mam, nie miałem możliwości ich zrobienia...
10. Zmierzając powoli ku wiekopomnej chwili należy zdemontować dwa pierścienie Segera, znajdujące się zarówno z przodu jak i tyłu kolumny za pomocą specjalnych szczypiec bądź domowych sposobów... ;)













11. Samo wyciśnięcie łożyska odbywa się za pomocą ściągacza do łożysk, należy pamiętać aby dopasować średnicę tulejki tak aby łożysko całe bądź próbować wybijać młotkiem, uważając, żeby nie uszkodzić zwrotnicy.
12. Przed dokonaniem montażu łożyska jego powierzchnię możemy posmarować smarem, ułatwi to nam wciśnięcie łożyska na miejsce.
13. Sam montaż łożyska jest, należy spojrzeć którą stroną łożysko wkładamy, na jednym rogu moze być ścięcie, świadczące o stronie, którą należy wciskać.
14. Do wciskania łożyska użyliśmy kowadła, tulejki i młotka, jest to dosyć niebezpieczne z racji tego, że można uszkodzić łożysko przy wbijaniu...
15.Musimy pamiętać o zamontowaniu pierścieni Segera przed wciśnięciem piasty...
16. Dalej wciskamy piastę, montujemy tarczę kotwiczną...
17. Montujemy w pojeździe kolumnę i zakładamy cały osprzęt, przykręcając końcówkę drążka kierowniczego i sworznia wahacza.
18. Przykręcamy śrubę centralną na tyle ile możemy, zakładamy koła i opuszczamy samochód.
19. Prosimy kogoś o naciśnięcie pedału hamulca i dokręcamy śrubę centralną z momentem 200 Nm.
20. Gotowe, nasz wozidło stało się cichsze i lepiej trzyma się prowadzi! :-)


Jeżeli dotrwałaś/łeś do końca tego postu to oznacza, że Cię to zaciekawiło, tak więc poleć moją stronę i profil na facebooku z łaski swej! :D

Zapraszam na komentowania i oceny posta! ;)

Zapraszam również na mój fanpage na facebooku!


Pozdrawiam i do następnego! :-)

poniedziałek, 17 listopada 2014

Krótki przegląd-czyli kilka czynności, które wykona każdy.

Witam wszystkich, dawno nie pisałem nic na blogu, na facebooku również dużo się nie działo, miał pojawić się post z wymiany popychaczy zaworów, jednakże, nie wiele materiału udało mi się zgromadzić (3-4 zdjęcia to za mało) a nie chce odstawiać przysłowiowej fuszerki. W zanadrzu mam ten post.

Wielkimi bądź niezbyt wielkimi krokami zbliża się zima, temperatury są niższe, dni pochmurne oraz deszczowe i jak co roku zapewne zima zaskoczy drogowców.. taki stały rytuał.

Ja jednak w wolnej chwili postanowiłem, że dokonam przeglądu samochodu przed zimą, był słoneczny, ciepły dzień, więc skorzystałem.

Ustawiłem samochód na w miarę poziomej utwardzonej powierzchni, która posłuży mi następnie do podstawy podnośnika samochodowego w celu sprawdzenia hamulców. Jednakże na początku otworzyłem maskę samochodu i sprawdziłem co tam się dzieje pod maską. Pierwszym zadaniem jakie sobie zrobiłem, było sprawdzenie płynów eksploatacyjnych- czyli poziom płynu chłodzącego, płynu do spryskiwaczy. Podobnie jak przy sprawdzaniu poziomu oleju, stan musi się znajdować między minimum a maksimum. Poziomy są zaznaczona zbiorniczkach wyrównawczych, bądź jeżeli pojazd posiada rozwinięty komputer pokładowy, możemy sprawdzić wewnątrz pojazdu. Następnie sprawdziłem sobie poziom płynu wspomagania, oraz poziom oleju silnikowego. Zidentyfikowałem również wycieki spod głowicy, jednakże zdjęcia i post miały się pojawić przed naprawą wadliwego popychacza, aktualnie ten problem już zniknął. Kolejnym punktem przeglądu było sprawdzenie filtra powietrza oraz filtra cząstek przeciwpyłkowego (kabinowego). Zbadałem je organoleptycznie, demontując górną obudowę filtra powietrza oraz podszybie w celu sprawdzenia filtra kabinowego. Wyjąłem, sprawdziłem stan, czy nie posiada pęknięć/przetarć, wyczyściłem sprężonym powietrzem i zamontowałem.
Zdjęcie 1 przedstawia umiejscowienie zbiorniczka wyrównawczego płynu spryskiwaczy.

 Zdjęcie numer 2 to zbiorniczek wyrównawczy czynnika chłodzącego, płynu hamulcowego oraz płynu wspomagania.

 Na  zdjęciu numer 3 i 4 przedstawiają bagnet do sprawdzania poziomu oleju. 
         
Zdjęcie numer 5- widzimy filtr powietrza. 



Natomiast zdjęcie z numerem 6 przedstawia filtr kabinowy.


Następnie zakończywszy czynności kontrolno-obsługowe pod maską, przeniosłem się nieco niżej do kół, sprawdzając luzy oraz stan hamulców osi przedniej i tylnej.

1. Pierwszym i bardzo istotnym krokiem jest ustawienie pojazdu na twardej, poziomej powierzchni
2. Następnie zabezpieczenie pojazdu przed stoczeniem (wrzucenie biegu lub podstawienie czegoś pod koła)
3. Ustawienie podnośnika pod miejsce do tego przeznaczone (miejsce jest wyznaczone w progu pojazdu)
4. Poluzowanie śrub kół za pomocą tradycyjnego klucza (w innym przypadku podczas odkręcania pojazd może spaść z podnośnika)
5. Podnosimy samochód do góry i sprawdzamy luzy poruszając kołem lewo-prawo, góra- dół (według rysunku). W ten sposób sprawdzimy luzy na końcówkach drążków, oraz sworzniach wahacza.
6. Przystępujemy do demontażu koła i dla bezpieczeństwa wsuwamy je pod samochód (w razie zsunięcia się samochodu, oprze się on na feldze, co może spowodować zmniejszenie kosztów uszkodzeń oraz uchronić nas przez uszkodzeniami ciała.
7. Demontujemy zacisk, wyjmując zaślepki śrub, dobieramy odpowiedni klucz/nasadkę. W moim przypadku był to klucz imbusowy numer 7.
8. Czyścimy zacisk i sprawdzamy stan prowadnic zacisku (jeżeli nie pracuje on, należy dokładnie wyczyścić i nałożyć smar przystosowany do zacisków), klocka wewnętrznego, zewnętrznego oraz tarczy i osłony przegubu (na zdjęciu widzimy spękaną gumę przegubu zewnętrznego kwalifikującą się do wymiany)
9. Przystępujemy do montażu klocków oraz zacisku dokładnie przykręcając (dokręcać z wyczuciem)
10. Montujemy koła przykręcając śruby po przekątnej (jest to zabezpieczenie, w razie upadku samochodu, śruby po przekątnej lepiej przytwierdzają felgę do piasty)
11. Czynność wykonujemy dokładnie taką samą z drugiej strony.

Przenosimy się na tylną oś pojazdu. Mamy tutaj do czynienia ze szczękowo-bębnowym układem hamulcowym, który zbudowany jest z cylinderka hamulcowego, samoregulatora, okładzin ciernych oraz sprężyn mocujących. UWAGA: podczas demontażu bębna hamulcowego nie może być zaciągnięty hamulec ręczny oraz nie naciskać hamulca nożnego, co spowoduje wypchnięcie przez płyn hamulcowy tłoczków znajdujących się w cylinderku.

1. Zakładając, że pojazd ustawiony jest na utwardzonej, poziomej powierzchni podstawiamy podnośnik pod wyznaczone miejsca w progu
2. Luzujemy śruby i podnosimy pojazd
3. Demontujemy koło
4. Odkręcamy śrubę mocującą bęben hamulcowy do piasty (w innych pojazdach, koniecznie jest okręcenie śruby centralnej, gdyż łozysko znajduje się właśnie w bębnie hamulcowym).
5. Po zdemontowaniu bębna sprawdzamy stan okładzin ciernych, czy nie ma wycieków z cylinderka, stan samoregulatora (możemy również „podciągnąć” hamulce za pomocą karbowanej nakrętki).
            

                                     

6. Montujemy bęben i zaciągamy 2 razy hamulec
7. Montujemy koła stosując zasadę przykręcania śrub po przekątnej.
8. Czynność wykonujemy na drugim kole.
9.Zakończyliśmy przegląd hamulców, możemy wykonać jazdę próbną.




Zapraszam do odwiedzenia mojego FANPAGE na facebooku.  Masz pytania? Pisz. Mogę naprawić Twój samochód, udzielić porady. Zapraszam do odwiedzania, lajkowania oraz udostępniania mojego fanpage! :) Do zobaczenia :-)